Kościół Szkoła Strzelnica Mennica

TOŻSAMOŚĆ Fundamentem istnienia narodu

– tożsamość OBYWATELI Z OJCZYZNĄ

– tożsamość z krajem i regionem

– tożsamość z historią

– tożsamość z tradycją ludową

– tożsamość z religią

– tożsamość z przeszłością materialną OJCZYZNY a w szczególności ze SZTUKĄ

I ARCHITEKTURĄ trzecim wymiarem kraju.

Tożsamość to identyfikacja – jest to pojęcie pełne treści filozoficznych, niemniej musi być jasne i znane każdemu – stanowi o sile świadomości narodowej OBYWATELI w swojej OJCZYŻNIE.

 

Współczesny język polski używa identyfikacji w dwóch kontekstach:

. pierwsze – można identyfikować „coś” czyli wyodrębnić jakiś przedmiot

z szerszego zestawu przedmiotów poprzez ustalenie jego specyficznych cech /ustalenie tożsamości/

. drugie – jest to identyfikacja ”z czymś” czyli utożsamianie się kogoś z czymś innym NP. Z OJCZYZNĄ.

 

Te dwa zastosowania – pojęcia identyfikacji – kryją za sobą rozmaite treści psychologiczne.

. identyfikować ”coś” oznacza proces poznawczy, zdobywanie o czymś podstawowych wiadomości

. identyfikowanie się ”z czymś”- oznacza proces emocjonalny – uczuciowe poznanie i zbliżenie do pożądanego obiektu.

 

Polscy i europejscy badacze tego tematu tacy jak np. Kevin Lynch. Florian Znaniecki / miasto w świadomości jego obywateli/ przedstawili bogaty materiał, który jest jednak mało znany w szerszym środowisku architektonicznym, jest to oczywiście moja ocena subiektywna i dlatego pozwalam sobie na przypomnienie kilku może już problemów znanych oraz parę spostrzeżeń własnych.

 

Twórcą polskiej koncepcji ”identyfikacji z przestrzenią” jest

Aleksander Wallis socjolog. Popularyzuje jego myśl w Polsce Waldemar Siemiński, z którego opracowania również korzystam.

W 1971 roku w ”Socjologii i kształtowaniu przestrzeni” A. Wallis pisał:

. identyfikacja mieszkańców z miejscem zamieszkania, pracy i wypoczynku jako społeczno – przestrzenna całość jest istotnym z reguły niedocenianym warunkiem integracji.

 

Pojęcie identyfikacji z przestrzenią jest w warsztacie naukowym A. Wallisa ważnym narzędziem analizy, która z czasem staje się rozbudowaną koncepcją.

 

 

  1. Wallis koncepcje identyfikacji z przestrzenią stosuje nie tylko

w problematyce zespołu mieszkaniowego, siedliska ale również w analizie społecznej przestrzeni miasta i jego śródmieścia i centrum.

Jakie były osobiste motywy jego zainteresowania problemami identyfikacji

z przestrzenią miejską – był z wykształcenia i z zamiłowania historykiem sztuki, kochał piękną i dobrą architekturę i przestrzeń urbanistyczną , podróżował po miastach Polski i wielu krajów świata.

Dlatego tak chciał wprowadzić do socjologii miasta problematykę

kulturowo – przestrzenną oraz uważał, że musi zostać znaleziona wspólna płaszczyzna współpracy architektów i socjologów w budowie i wizji zespołu mieszkaniowego, siedliska i miasta w najbliższej przyszłości.

 

Pisząc o ulicy w ”Socjologii i kształtowaniu przestrzeni”, Wallis tak ujmuje jej identyfikacyjny mechanizm:

”na ulicy człowiek staje wobec bogatej, zmiennej i natarczywie narzucającej się skali porównawczej wystaw, domów, aut oraz innych ludzi.

Uświadamia mu ona i dosadnie określa jego własny status, jego możliwości ekonomiczne, a nawet wartość własnego wyglądu i ubioru.

Jest to problem identyfikacji lub obcości / istnieją, oczywiście, odczucia pośrednie/ wobec publiczności teatralnej, właścicieli aut, wobec luksusowych sklepów czy instytucji o różnym prestiżu „.

 

Każdy z nas może wskazać instytucje, które uważa niejako za swoje i sobie w pełni dostępne / nawet jeżeli nie ma potrzeby korzystania z nich/ oraz jakie mu są niedostępne……, jakie wreszcie znajdują się poniżej jego społecznego szczebla.

Identyfikacja z jakimś elementem systemu miejskiego to uznanie go za swój, określenie go słowem ”moje”.

 

Omawiając problemy tzw. ” ludzkiej skali „ w kształtowaniu przestrzeni wymienia on jako zjawiska negatywne wobec identyfikacji

” …niemożność akceptacji wartości budowli,

pozbawienie jej architektonicznych elementów należących do tradycji danego społeczeństwa i narodu, pominięcie zrozumiałych pierwiastków symbolicznych i semantycznych co składa się na nieczytelność….”,

pisze, że

” … brak emocjonalnego oraz intelektualnego kontaktu z budowlą, rodzi

u obserwatora niepokój, intuicyjne wyczuwanie sił nieznanych

i niedostępnych…”

oraz że wywołać to może

” … stan zagrożenia i niezrozumienia …”.

Wallis wprowadza rozróżnienie pomiędzy identyfikacją a ”tożsamością”.

Przez Identyfikację rozumie poczucie „ moralnej „ przynależności do określonej grupy społecznej, wszystko jedno czy małej, czy dużej , czy mało ważnej, czy bardzo ważnej, poczucie silnego związku z wybraną drogą życiową i rolą społeczną, zespołem wzorów postępowania i wartości

( patriotyzm, wiara i dekalog ), także poczucia związku i moralnego posiadania i przynależności w stosunku do wybranych istot żywych ( rodzina, partnerzy, sąsiedzi ), a także przedmiotów nieożywionych

( domu, sprzętów, krajobrazu, klimatu, symboli, cmentarzy ).

 

Przykłady na tak rozumianą identyfikację to stosunek jednostki

o pedagogicznym powołaniu do roli nauczyciela, o misyjnym powołaniu do roli lekarza, architekta, adwokata, osoby duchownej o przywódczym powołaniu ( z poczuciem wyjątkowej odpowiedzialności ) do roli prezydenta, stosunek wojskowego do munduru i sztandaru, rodziny do własnego domu, mieszkania i kościoła a także emeryta do jego pamiątek rodzinnych czy też ławki na plantach, kaplicy a także ławki w kościele.

 

Poprzez społeczną tożsamość Wallis rozumiał:

. poczucie związku i przynależności do wybranych znaczących systemów, zwłaszcza kulturowych i religijnych, do języka, systemu wartości, kulturowego i religijnego dziedzictwa, rasy, narodu, natury, a także do ściśle określonego miejsca ( statusu, pozycji ) w globalnej strukturze społecznej.

 

Poczucie tożsamości ma charakter stały.

Obiekt tego związku można stracić, ale prawie jest niemożliwe zastąpić go innym.

Przedmiot identyfikacji może natomiast podlegać zmianie.

Poczucie identyfikacji można odczuwać wobec wielu elementów najbliższego otoczenia, zarówno małej skali jak i w makro skali.

Niemniej poczucie tożsamości można odczuwać tylko wobec jednego wybranego środowiska czy też miasta, a w jego ramach w stosunku do większych jego części czy to dzielnic mieszkaniowych czy też takich jak zespoły zabytkowych budynków, parki, cmentarze, rzeka itp.

Takie obszary Wallis nazywa obszarami aktywności kulturowej.

 

Poczucie tożsamości ze strukturą urbanistyczną wynika także ze społecznego dziedziczenia lub z dokonanego wyboru.

Inaczej wygląda mechanizm identyfikacji.

Można to zdefiniować na przykładzie oddziaływania parteru urbanistycznego czyli architektury otaczającego nas bezpośrednio z terenu.

Kształt i rodzaj estetyczny architektury terenu stanowi istotne oparcie dla wielu psychicznych i społecznych zjawisk, jakie zachodzą pomiędzy mieszkańcami

a otaczającą ich publiczną formą przestrzeni.

Są to zjawiska kameralne i drobne, lecz za to codzienne i powszechne, działają na naszą podświadomość. Nie należy ich przeceniać, niemniej w żadnym wypadku pomijać.

Architektura terenu, jego wartość estetyczna wyznacza w przestrzeni publicznej ważne miejsce społecznych kontaktów.

Jest w tym wiele naszej wygody, a także trochę odruchowo i podświadomie

przez nas przestrzeganej konwencji.

Jeżeli możemy znaleźć określone oparcie czy zaplecze to łączy się to w pewnych sytuacjach z podświadomą psychiczną potrzebą, która bierze swój początek w konieczności poczucia bezpieczeństwa.

W każdym naszym miejscu pobytu, a w szczególności w miejscu naszego stałego zamieszkania, przechodzimy proces oswajania się i zadomowienia.

Punktem wyjścia jest szczegółowe poznanie najbliższego naszego otoczenia.

Zaczynając od wizualnego obycia z pejzażem otaczającym, poprzez zapamiętanie wielu ściśle określonych punktów orientacyjnych krajobrazu.

Krokiem następnym jest obserwacja, pamięć i podświadomość utrwalają sylwetki charakterystycznych kształtów otoczenia i postaci, notują godziny spokoju i ożywienia, zmiany wywołane porami dnia i roku, zapachy i dalekie szumy i odgłosy przyrody a także dżwięki miasta, osiedla, mieszkania, dzwony własnej parafii.

Kształt i estetyka architektury terenu ułatwiają ten proces w sposób wieloraki.

Związany z architekturą otaczającego terenu repertuar skojarzeń

i przyzwyczajeń staje się niepostrzeżenie naszą codzienną potrzebą.

Nasz wizualny, jak i użytkowy z nią kontakt jest w zasadzie czymś najbanalniejszym w świecie i zwykle nie wywołuje żadnych specjalnych refleksji, wiąże się z nią wszakże wiele drobnych jakże istotnych dla naszego życia uroków codzienności.

Ujawniają się one dopiero wówczas, gdy nieoczekiwanie gdy ktoś naruszy zastany porządek, / niszczy, wyburza, szpetnie odnawia, psuje dawne dobre wzorce estetyczne / zmienia fragment naszego otoczenia, ingeruje i zakłóca nasze przyzwyczajenia.

Być może w rezultacie zachodzących zmian powstanie nowa jakość, która stanie się jeszcze jednym elementem naszej identyfikacji, pod warunkiem, że nie odrzucimy / a często odrzucamy jako obcy, nie nasz / tego nowego elementu jako zupełnie nie spójnego z naszym przyzwyczajeniem i akceptowaną strukturą otoczenia.

 

Wallis konstatuje generalnie, że wszelka identyfikacja wymaga materialnych punktów oparcia i odniesienia.

W ten sposób stwierdza powszechność występowania ważnego przestrzennego kontekstu procesów identyfikacji i tożsamości w otaczającej nas przestrzeni architektoniczno – urbanistycznej naszych miast i siedlisk mieszkaniowych.

 

Jak zatem wygląda możliwość znakowania swoich terytoriów przez grupy społeczne i narodowe w otaczającej ich przestrzeni. ?

Jak mogą one umieszczać symbole swojej tożsamości i identyfikacji. ?

Metoda przyjęta współcześnie spychania wielkich mas ludzkich na peryferie miast poprzez lokowanie tam właśnie nowych wielkich zespołów mieszkaniowych ( zwanych pokrętnie apartamentami lub rezydencjami )

jest odsuwaniem ich mieszkańców od możliwości ujawniania swych ambicji

i roszczeń, swego poczucia estetyki i kultury, smaku i w ogóle obecności,

( odgrodzone siatką getta, mur Izraela, ul. Parkowa w Katowicach przy stadionie piłkarskim GKS -u ) która w zespołach zurbanizowanych najszybciej jest dostrzegana a nie na odległych peryferiach ale w strukturze ciągłej miasta czy dzielnicy.

 

Tworzenie substancji architektoniczno – urbanistycznej wielopiętrowej

( chore pomysły niezdrowych mitomanów struktur o wysokości 200 i 300 m, zabijanie proporcji, niszczenie spójności starej zabudowy, barbarzyństwo estetyczne np. czarne pudła budynków mieszkalnych )

pozbawi mieszkańców możliwości indywidualnego kształtowania

i nadawania cech charakterystycznych wyglądu swojej ulicy

i bezpośredniego otoczenia mieszkalnego.

Parterowe i dwu lub trzy piętrowe budynki pozwalały na żywiołowe i osobiste kształtowanie architektury w przyjętej konwencji estetycznej dla danego obszaru przez swych użytkowników, starych i nowych mieszkańców.

Obecna tendencja estetyczna ,albo w zasadzie jej brak, tylko techniczna nieludzka maniera formowania nowej substancji i tkanki miasta niszczy całkowicie przejście ( czy też kontynuacje jakie istniało przed nią ) między ulicą, fasadą budynku a wnętrzem czy to mieszkalnym czy też usługowym.

 

ZNAK bez wyrażnego właściciela społecznego (grupy społecznej ) zmienia się w przestrzeni miejskiej w atrapę architektury OBCEJ, NOMADYCZNEJ,

w eksponat i atrapę tzw. nowej estetyki industrialnej ), trudny do zrozumienia

i percepcji przez normalnego człowieka.

W przestrzeni współczesnego zespołu urbanistycznego miasta czy osiedla

pomnaża się ilość elementów obcych tradycji narodowej, regionalnej, historii

i kultury i religii dla lokalnej społeczności z którymi żadna miejska zbiorowość nie jest w stanie się identyfikować, zwłaszcza wobec równoległego korzystania z tych sztucznie wygenerowanych przestrzeni ( hipermarkety w centrach naszych miast obce całkowicie jako substancja innej funkcji i technologii i mentalności) ) przez inne grupy i zbiorowości napływowe z zewnątrz w tym szczególnie szkodliwe powstanie wielopiętrowej administracji miejskiej i regionalnej, wreszcie zjawisko nieszczęścia i bezsilności niewielkich grup mieszkańców wobec skomplikowanego, napastliwego i chaotycznego rozwoju substancji miast i dzielnic, która z nikim i niczym się nie liczy z wyjątkiem jak największych pieniędzy dla współczesnych magnatów.

Należy zwrócić uwagę również na coraz szerzej stosowaną formę fałszywych z gruntu przekazów o celowo niezidentyfikowanym źródle nadawania.

Przekazy takie odbierane są jako komunikaty „ postępowego

społeczeństwa „ a nie poszczególnych łatwych do nazwania instytucji czy grup społecznych.

Przyjęta forma bezosobowa ma najwyraźniej sprzyjać łatwemu odbiorowi od nadawcy przekazu i skutecznie indoktrynować, niszczyć pamięć o przeszłości i tradycji Ojczyzny i wartości regionalnych.

Jest to oczywiście forma nadzwyczaj szkodliwej MANIPULACJI społecznej, manipulacji należy podkreślić, popełnionej na funkcji identyfikacyjnej znaku w przestrzeni zurbanizowanej, która celowo wprowadza społeczeństwo w błąd działa niezwykle degradująco na mentalność starych mieszkańców

Tych małych społeczności ( nieraz są to niewielkie obszary, może dwie trzy ulice na które spada desant czarnych szpetnych struktur budowlanych całkowicie obcych dla dobrej, starej, zastanej architektury).

Należy skierować największy wysiłek twórczy na przełamanie tej wrogiej tendencji i skierować wszystkie siły i talenty narodowe i patriotyczne na interpretację społecznej, własnej, polskiej narodowej i patriotycznej treści znaku tak w obszarze obiektu architektonicznego jak i struktury przestrzennej urbanistycznej a także detalu budowlanego.

Należy poświęcić szczególne starania i każde środki finansowe na studia dla wypracowania wyrazu indywidualnego narodowego dla plakatu, pomnika, parku, cmentarza, kompozycji przestrzennej architektury w mikro i makro skali, renowacji zabytków, centrum i peryferiom naszych siedlisk miejskich i wiejskich musimy odczytać w nich bogactwo tradycji historycznej i złożoność społecznych znaczeń tych obiektów.

Do ich analizy musimy użyć kategorii badawczej i współczesnego opisania, które z czasem zaczną tworzyć swoistą metodę społecznej, polskiej

i narodowej interpretacji znaku.

Najważniejszą powinna być w tej metodzie analiza funkcji formy architektonicznej w strukturze urbanistycznej. Niezwykle szkodliwe są ustalenia zapisów nakazów i zakazów nowych MPZP przez autorów tych planów, którzy głównie spełniają życzenia administracji samorządowej dla ich wygody i łatwości dla zbycia terenów handlarzom mieszkań zwanych deweloperami.

Istotną sprawą jest dogłębne poznanie genezy obiektu a także jego rola historyczna i jego przemiany, ważne także są wewnętrzne relacje pomiędzy poszczególnymi funkcjami obiektu.

 

Chcę zaznaczyć, że dorobek jaki nam pozostawił Wallis wymaga dalszych studiów i interpretacji, obawiam się jednak, że Aleksander Wallis nie znajdzie bezpośredniego kontynuatora swych naukowych dociekań.

Osobista pasja, talent i dociekliwość, jakie wkładał w swą pracę nie są możliwe do przekazania.

Pozostaje nadzieja, że to co stworzył może się stać się przedmiotem nauczania akademickiego, że wejdzie w skład wiedzy i umiejętności architektów, urbanistów, plastyków i socjologów.

Mam świadomość, że nie jest to problematyka znana i stosowana, niemniej należy szczególnie przypominać „ zasady postępowania „ w czasach obecnych przy fałszywie pojętej i nachalnej globalizacji, pauperyzacji

( zubożenia ) a nawet zwalczania tradycji narodowych w urbanistyce

i architekturze.

Brak zasad przynosi niepowetowane straty dla dorobku kultury polskiej, a także naszym małym ojczyznom mam tu szczególnie na myśli ogromny dorobek XIX I XX wieku na Górnym Śląsku z bogactwem budownictwa koloni robotniczych i urzędniczych tak wyjątkowych na terenie środkowej Europy.

 

Bardzo nieliczna grupa świadomych architektów polskich dość bezskutecznie walczy z takim stanem rzeczy, ale nie ma wpływu na zalew tandetą

i chłamem architektonicznym importowanym z innych krajów do naszej ojczyzny dla jej niszczenia.

 

Musi nastąpić bezzwłocznie odrodzenie dla poszanowania indywidualności człowieka jego prawa do narodowych tradycji kulturowych i religijnych

z poszanowaniem odmienności i różnorodności – ale może to nastąpić tylko w poczuciu jego tożsamości w niepodległej i dobrze rządzonej Ojczyżnie ,

a także jest to niemożliwe bez samorządów regionalnych zapamiętałych

i zdeterminowanych w patriotyzmie regionalnym.

Przyznaję, że jest to może odczucie moje własne zbyt subiektywne ale w tym upatruje jedną z dróg dla istotnych, pilnych i gruntownych zmian w Polsce, których jak dotychczas nie bardzo mogę dostrzec co szczerze mnie martwi.

 

 

ARCHITEKT JACEK HEYDA