Kościół Szkoła Strzelnica Mennica

KRYZYS WYCHOWANIA PATRIOTYCZNEGO JAKO SKUTEK ZANIKANIA TRADYCYJNEGO MODELU RODZINY

Współczesna rodzina europejska znajduje się w stanie głębokiego kryzysu. System demoliberalny rozbija wewnętrzną strukturę rodziny na różnych płaszczyznach: normatywnym, pojęciowym, prawnym czy społecznym. W terminologii gender „małżeństwo” zastępowane bywa nieostrym pojęciem – „związek partnerski” o bardzo szerokim i niejasnym zakresie. Związek partnerski najczęściej rozumiany jest jako określony, nietrwały i niespójny układ między dwojgiem ludzi o tej samej płci lub przeciwnej. Układ pozbawiony sankcji prawno – religijnej swobodnie osadzony w przestrzeni społecznej.”Związek partnerski” w tym rozumieniu jest tożsamy z rodziną. Rodzina z kolei stanowi w swym podstawowym założeniu stabilną, trwałą strukturę, w której dzieci poprzez wychowanie nabywają umiejętności prospołecznych. Związek partnerski pokazuje rozchwiany egzystencjalnie świat, zwłaszcza pod względem wartości. Relacje międzyludzkie stają się pragmatyczne, nabierają cech przedmiotowego spojrzenia na drugiego człowieka w kategoriach strat i zysków. Relatywne i liberalne ujęcie pojęcia „rodziny” prowadzi do przedefiniowania jej funkcji znaczenia i roli.

Rodzina to naturalna, pierwotna grupa społeczna, w której człowiek wyrasta, rozwija się i dojrzewa. Stanowi główną komórkę życia społecznego, realizującą dwie podstawowe funkcje wychowawczą i emocjonalną. Tradycyjna rodzina, w odróżnieniu od związku partnerskiego jest wspólnotą posiadającą swoją tożsamość, własny przekaz pokoleniowy, religijny, to ciągłość dziejowa i biograficzna. Wewnętrzne, pozamaterialne i duchowe elementy budujące rodzinę zapewniają jej członkom poczucie bezpieczeństwa, a w obliczu zagrożenia kryzysami, uruchamiają mechanizmy obronne dające oparcie w przetrwaniu trudności. Załamania w funkcjonowaniu rodziny objawiają się brakiem zdolności radzenia sobie w sytuacjach problemowych, do których należą te o podłożu ekonomicznym – wynikające z bezrobocia, emigracji zarobkowej, sytuacje wynikające z dążenia do zmiany, podwyższenia swojego statusu społecznego, uzyskania prestiżu, awansu, a także sytuacje o podłożu emocjonalnym.

Odejście od pierwotnego, klasycznego modelu rodziny stanowi fundamentalne zagadnienie w analizie zagrożeń dla podstawowej struktury społecznej jaką stanowi rodzina, a także ich przyczyn. W konsekwencji zjawisko wprowadzania układu partnerskiego  jako nowoczesnego wzorca rodziny prowadzi do alienacji człowieka, zagubienia, rozdarcia psychicznego objawiającego się zwątpieniem we wszystko co niezmienne, stałe. Związek partnerski, jako kontr-związek dla rodziny w ujęciu tradycyjnym, skutkuje w wymiarze jednostkowym i zbiorowym utratą autorytetu rodziny wielopokoleniowej, której spoiwem jest Wiara a podstawowym składnikiem jest szacunek dla godności życia ludzkiego. Pod pojęciem życia ludzkiego, kryje się fundamentalne założenie podstawowych faz rozwojowych: poczęcia oraz ostatniego etapu w chwili biologicznej, naturalnej śmierci.

Dysfunkcjonalność rodziny wynika z rozpadu jej fundamentów, rozbicia wzajemnych relacji, z zastępowania osobowych, personalnych więzi materialnymi relacjami wiążącymi jednego człowieka z drugim. Kryzys w rodzinie, wywołany zamianą ról, prowadzi do braku spójności w układzie wzajemnych zależności pomiędzy jej poszczególnymi członkami. Rola, w tym kontekście, to zestaw „istniejących zachowań, jakie członek rodziny odgrywa w relacji z innymi członkami rodziny, włączając w to sposób, w jaki każdy członek rodziny negocjuje z innymi swoje i ich miejsce w ramach danej struktury rodzinnej”[1].

W tradycyjnej rodzinie główną rolą mężczyzny jest bycie ojcem. Zrozumienie tego wymaga odpowiedzi na pytanie: kim jest mężczyzna w kontekście jego funkcji społecznych. Uzupełnieniem kobiecości jest męskość, a męskości – kobiecość. To relacja zwrotna. Obraz kobiecości odbija się w sferze męskich pragnień, często zabarwionych pożądaniem. Punktem odniesienia dla tego, co męskie, jest świat kobiecych wyobrażeń, przeżyć. Zgodnie z przekazem biblijnym Stwórca ustalił hierarchię pomiędzy NIM a NIĄ. Tworząc istoty odmienne anatomicznie i emocjonalnie, nadał im ważne prawo, by stanowili dla SIEBIE jedno, by wypełniali wspólnie swoje życie. Obecnie ten porządek został zachwiany. W miejsce „razem” pojawia się „osobno”. W kontekście społecznym występują dwie autonomiczne, niezależne od siebie, a nawet oddalające się jednostki: mężczyzna i kobieta. Wizerunek medialny „Jego” często jest kreowany w następujący sposób: w fartuszku krząta się po kuchni albo wije się pośród gromadki dzieci.

Wymieszanie ról i zadań przynależnych płci jest w sprzeczności z naturalnym porządkiem tego świata. Można chociażby przyjrzeć się randze jaką posiadał mężczyzna w kulturze europejskiej w przeszłości, a jaką ma współcześnie. Przede wszystkim w cywilizacji łacińskiej, mężczyzna był głównie chrześcijaninem rasy białej, która, odmiennie niż obecnie, była dominująca na naszym kontynencie. Oznaczało to jednokierunkowy, co do tradycji i tożsamości, kulturowy przekaz międzypokoleniowy. Chrześcijaństwo i rasa biała występowało łącznie, jako nośnik rozwoju społecznego i postępu. Tym samym na mężczyznach spoczywał obowiązek obrony wiary i jej rozszerzania na kraje pogańskie. Kolejne zadanie przynależne mężczyźnie to utrzymanie ciągłości rodziny oraz zapewnienie jej bytu. Mężczyzna był dawcą życia, a kobieta je pielęgnowała. Stąd jej pierwotna rola społeczna sprowadzała się do macierzyństwa i wychowania potomstwa. Nie istniał konflikt na tle wypełniania ról, które były ściśle określone. W kontekście społecznym istnieją dwie autonomiczne, niezależne od siebie, a nawet oddalające się jednostki: mężczyzna i kobieta. Wymieszanie ról i zadań przynależnych płci staje w sprzeczności z naturalnym porządkiem tego świata. Następstwem procesu odwrócenia ról w rodzinie jest obniżenie rangi, jaką w przeszłości posiadał mężczyzna w kulturze europejskiej w porównaniu ze współczesną rzeczywistością.

Model polskiej tradycyjnej rodziny najdłużej utrzymywał się na Śląsku. Przemiany społeczno – gospodarcze zachwiały strukturami tego modelu. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna tego regionu komplikuje i zaburza funkcjonowanie tradycyjnego systemu rodzinnego. Wiąże się to przede wszystkim z faktem „rozłożenia” pojęcia naród na tzw. „małe ojczyzny”. W wyniku zdefiniowania na poziomie własnych odczuć pojęcia „naród”, następuje odejście   od świadomego określenia przynależności narodowej, na rzecz wyrażania subiektywnego stanu woli. Adwersarze rozbicia kluczowego – dla utrzymania stabilności rodziny polskiej – pojęcia, jakim jest naród, wydobywają niejako z podziemia egzotyczny pogląd dotyczący autonomii Śląska. Lansowany do tej pory przez marginalne ugrupowanie polityczne. Zdawałoby się, że sprawa jest oczywista – Śląsk jest niezbywalną częścią terytorialną Polski. Bezsprzecznie nie ma narodowości śląskiej, jest tylko jeden naród polski.

Zgodnie z założeniami historiozoficznej doktryny profesora Feliksa Konecznego: „(…) nie każde społeczeństwo stać na powołanie narodu. W odpowiednim momencie historycznym musi społeczeństwo nabyć pewnego rozmachu wzwyż, posiadać do tego moc i mieć możność wyładowania swej energii w tym kierunku, wśród okoliczności i danego miejsca i czasu. Dać życie narodowi może tylko społeczeństwo przysposobione odpowiednio intelektualnie moralnie. (…) Są trzy elementy niezbędne do istnienia narodu: język, ojczyzna i tradycja (…)”[2]. W kontekście dynamiki rozprzestrzeniania się tendencji separatystycznych   na Śląsku, odniesienia do koncepcji narodu profesora Konecznego stają się słuszną drogą poznawczą, prowadzącą do zgłębienia mechanizmów powyższego procesu.

Obecnie na Śląsku mamy do czynienia z problemem ścierania się dwóch doktryn społeczno-politycznych. Pierwszą uosabia nieformalny obóz przeciwników oddzielenia Śląska od Macierzy. Wysuwane przez ten obóz argumenty formułowane są w oparciu o racjonalne uzasadnienie historycznej legitymizacji państwowości polskiej na tych ziemiach. Równolegle wspierane są na fundamentalnym związku polskości z ziemią śląską w wymiarze emocjonalnym. Przeciwny obóz zwolenników przywrócenia przedwojennej autonomii opiera się przede wszystkim na życzeniowych założeniach ekonomicznych. Propagowane jest nośne hasło rozkwitu gospodarczego tego regionu, jako niezależnej w stosunku do Państwa Polskiego struktury. Odwołanie się do wizji lepszego bytu w ubożejącym regionie, przyciąga wielu jego zdezorientowanych mieszkańców Śląska. Patrząc z perspektywy powojennej, Śląsk był regionem zamożnym i związanym z przemysłem wydobywczym. Perspektywy materialne przyciągały do pracy w górnictwie. Następowała silna migracja zarobkowa ludności z pozostałej części kraju. Tempo wzrostu gospodarczego na Śląsku w skali całego kraju było bardzo wysokie. Rozpoczęta po 1989 roku restrukturyzacja kopalń polegała przede wszystkim na redukcji zatrudnienia poprzez zwolnienia w oparciu o tzw. odprawy. W ich pułapkę wpadła spora rzesza górników. Mechanizm był prosty: dostaje się pieniądze za rezygnację z pracy w kopalni, jednak później trzeba było sobie dalej radzić samemu. Osoby, które podjęły decyzję o przyjęciu odprawy, w dużej liczbie stały się klientami ośrodków pomocy społecznej, ze względu na drastyczne obniżenie poziomu życia. Efekt zmniejszenia zatrudnienia w górnictwie był odwrotny do zamierzonego przez ówczesne rządy – pojawiły się braki kadrowe. Obok zwolnień następowało zamykanie kopalń lub też ich łączenie. Proceder ten trwa do chwili obecnej.

Społecznie negatywne skutki posunięć tzw. „rządów solidarnościowych”, w zakresie   restrukturyzacji gospodarki na Śląsku, są odczuwalne aż do dnia dzisiejszego. Obok zapaści gospodarczej następuje rozpad tradycyjnej struktury rodziny, która do tej pory była zachowana najsilniej w swej pierwotnej funkcji w stosunku do innych ziem polskich. Model rodziny wielodzietnej i wielopokoleniowej ulega przekształceniu. Konsekwencją zmieniającego się statusu ekonomicznego rodziny śląskiej, staje się konieczność podjęcia pracy zarobkowej przez kobiety, które do tej pory pełniły funkcje opiekuńczo – wychowawcze i prowadziły gospodarstwo domowe. W wyniku tego procesu zmienia się układ ról kobiety i mężczyzny w rodzinie oraz zachwiana zostaje stabilność i równowaga w niej. Dochodzi do osłabienia pozycji i autorytetu matki i ojca. Równocześnie obniża się poziom życia religijnego ściśle związany z rodziną, który w tym regionie charakteryzował się dużym zaangażowaniem. Konsekwencją zmian staje się rozluźnienie wzajemnych relacji pomiędzy rodzicami a dziećmi. Przerwana zostaję więź jednostkowa i międzypokoleniowa z domem rodzinnym. Młodzież zaczyna poszukiwać wartości i autorytetów w alternatywnych grupach odniesienia. W te ogólnie zarysowane obrazy głębokich i skompilowanych problemów społecznych z dużą wyrazistością wpisują się dwa kolejne. Stanowią one, z punktu widzenia zwolenników secesji Śląska, zasadnicze klucze umożliwiające manipulacje obrazem tego regionu jako niezależnego w stosunku do Macierzy:

  1. brak wyraziście określonej tożsamości narodowej Ślązaków, która przybiera w skrajnych przypadkach formę obojętności narodowej.
  2. brak dobrze zorganizowanych i przygotowanych elit intelektualnych o poglądach narodowo – katolickich.

 

Świadomość narodowa na Śląsku jest zagadnieniem bardzo złożonym. Wiąże się to z faktem zmiennej przynależności terytorialnej. Współcześnie przejawem rozmycia świadomości narodowej jest między innymi podwójne obywatelstwo niemałej liczby Ślązaków. Z drugiej, strony poczucie silnej więzi z krajem zostało wyraźnie zaakcentowane się w powstaniach śląskich i w czasie plebiscytu. W tych niepodważalnych faktach historycznych można znaleźć odpowiedź na pytanie jakiej narodowości są rdzenni Ślązacy, którzy wówczas jednoznacznie i wyraźnie określili swoją przynależność narodową. Tym wydarzeniem Ślązacy wyznaczyli wysoki poziom polskości. W wynikach plebiscytu zaprezentowano najwyższy stopień przywiązania Śląska do Macierzy. W myśl zawołania Romana Dmowskiego „Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie są one tym większe im silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.”[3].

Ruchy separatystyczne stanowią zatem policzek wymierzony w ofiarę jaką ponieśli nasi przodkowie. Autonomia Śląska, zrodzona w okresie międzywojennym, była uwarunkowana sytuacją polityczną, a nie gospodarczą i nie stanowiła aktu wypowiedzenia przynależności państwowej. Obecna propozycja utworzenia autonomii na ziemi śląskiej nie nawiązuje do idei przedwojennej, bowiem zakłada wytworzenie się subregionu z własną flagą i językiem utworzonym na bazie gwary. A zatem jest skierowana przeciw polskości tych ziem, w ich narodowe trwałe korzenie. Jak słusznie zauważył Wojciech Korfanty: „Człowiek z natury jest wolny i może wybierać między dobrem a złem. Ale dlatego właśnie ponosi odpowiedzialność nie tylko za swoje losy osobiste, lecz także za losy wspólnot, których jest członkiem. A z przyrodzenia człowiek jest zoon politikon. Najdoskonalszą wspólnotą doczesną jest naród i jego organ wykonawczy w postaci państwa”[4]. Rozbicie narodu polskiego na mniejsze autonomiczne struktury jest działaniem sprzecznym z interesem narodowym i antypolskim i stanowi działanie sprzeczne celom polskiej wspólnoty państwowej. Prowadzi bowiem do osłabienia państwa, a tym samym otwiera je na dezintegracyjne wpływy sił obcych kulturowo i niechętnych naszej Ojczyźnie. Rozbicie narodu polskiego to atak na narodową rację stanu, włącznie z zagrożeniem suwerenności naszego kraju. „Naród to jakby dusza, państwo – to jakby ciało życia określonej zbiorowości ( …). Jest rzeczą normalną, że te obydwie strony życia zbiorowości ze sobą współistnieją. Jest jednak do pomyślenia naród pozbawiony państwa i państwo wyzbyte duchowej treści narodu. W tych wypadkach naród byłby ułomny, a państwo – chore. (…) Naród jest kategorią duchową, a państwo jej odbiciem materialnym”[5].

Zarysowany stan kryzysu rodziny nie jest procesem nieodwracalnym. Przeciwdziałanie destrukcyjnym zmianom w rodzinie powinno odbywać się na dwóch płaszczyznach: w szkole i w domu rodzinnym. Aktualnie należy przywrócić pierwotną funkcję rodziny oraz propagować jej tradycyjny model. Należy wskazywać na rodzinę jako miejsce pełne ciepła i wartości kierujących człowieka ku cywilizacji jedności ,ku miłości do własnej Ojczyzny.

 

Literatura:

 

[1] M. Plopa, Więzi w małżeństwie i rodzinie, Kraków 2007, s. 19

[2] P. Bezat, Poglądy polityczno – prawne Feliksa Konecznego, Krzeszowice 2004, s. 25

[3] R. Dmowski, Myśli Nowoczesnego Polaka, [b.m.w.] 1998, s. 5

[4] W. Korfanty, Naród, Państwo, Kościół, Katowice 1992, s. 294

[5] R. Łetocha, Katolicyzm a idea narodowa, Lublin 2002, s. 53-54.

 

Klaudia Grzesica