Kościół Szkoła Strzelnica Mennica

Historia pieniądza. Część 1 – co to jest handel?

Dawno, dawno temu każdy człowiek wszystkie niezbędne rzeczy do przetrwania musiał zapewnić sobie sam. Swoją pracą i wysiłkiem zdobywał to, co było potrzebne do zaspokojenia potrzeb. Musiał polować by zdobyć pożywienie, musiał uszyć sobie ubrania by się ogrzać, musiał sam skonstruować sobie schronienie. Oczywiście, żył w pewnej grupie, plemieniu, w którym nawzajem wszyscy sobie pomagali, ale każdy musiał potrafić wykonywać wszystkie czynności. Podczas takiej wspólnej pracy człowiek zauważył, że poszczególne osoby mają swoje talenty. Z jednymi czynnościami radzą sobie lepiej, przy innych potrzebują sporej pomocy, jedne rzeczy robią szybciej, inne wolniej. Zdecydowali się więc na podział ról. Ten, kto jest najbardziej spostrzegawczy, niech zbiera owoce, a ten który jest gapą niech nie idzie do lasu, bo nic tam po nim, w niczym nie pomoże. Jest najsilniejszy, lepiej będzie, gdy wykorzysta swój czas na ścinanie drzew na opał. W ten sposób jedna osoba zajęła się wyłącznie łowieniem ryb, inna polowaniem, ktoś jeszcze wytwarzaniem garnków lub koszy. Takie plemię w ciągu dnia wytwarzało więcej przedmiotów a garncarz swoje garnki wymieniał na buty i królika na kolację. W ten sposób powstał handel wymienny i każdy, po wymianie, posiadał to co potrzebuje.

Rysunek 1. Porównanie czasu wykonywania zadań przez poszczególnych ludzi. 1- łowienie ryb, 2 – zbieranie owoców, 3 – rąbanie drewna. Osoby A, B i C, poświęcając cały dzień na różne zadania, zdobyły niewiele produktów, po jednym z każdego rodzaju.

 

Rysunek 2. Porównanie czasu wykonywania zadań po podziale ról. Rybak A przez cały dzień złowił 8 ryb, sadownik B zebrał 8 owoców, drwal C zrąbał 8 kłód. Po wymianie towarów każdy z nich ma każdy potrzebny rodzaj towaru i sporo swojego własnego.

Taka sytuacja miała jednak swoje ograniczenia. Rybak nie mógł złowić ryb na zapas, bo nie były by świeże następnego dnia i nikt nie chciałby się za nie wymienić. Ponadto, nigdy nie było gwarancji czy drwal, który ma potrzebny rybakowi opał, będzie miał ochotę na rybę. Mogło się przecież zdarzyć tak, że zjadł już czyjegoś królika i co prawda jest już najedzony i nie wymieni drwa na rybę, ale chętnie oddałby je za nowe buty. Rybak musiał najpierw zdobyć u szewca buty, a następnie wymienić je u drwala. Potrzebne było pojawienie się czegoś uniwersalnego. Czegoś takiego, że gdy rybak odda za to swoje ryby, będzie to pożądane przez myśliwego, piekarza, garncarza czy garbarza a w dodatku łatwiejszego w transporcie podczas wędrówki od domu do domu i wymieniania się na potrzebne towary a jak jeszcze będzie dało się to przechowywać na dłużej to w ogóle będzie tak super, że będzie można nałowić się na zapas gdy jest dobry połów i zrobić sobie wolne następnego dnia. Takim środkiem pośredniczącym w wymianie dóbr stały się kamienie szlachetne. Kosztowności ładne, niewielkich rozmiarów, nie psujące się na słońcu i nie gnijące od wilgoci. Ładnymi kamieniami nikt oczywiście nie mógł się najeść, więc dla postronnego obserwatora wymienianie się za świecidełka nie było by dobrym pomysłem, ale każdy chciał oddawać za nie swoje towary, bo wiedział, że w każdej chwili może je wymienić na co tylko zechce. Zaczęto bić różne monety ze srebra czy złota, jednakowej wielkości, a podczas wymiany dwoje ludzi umawiało się za ile sztuk takich monet zgodzą się oddać swoje produkty.

Rysunek 3. Rybak potrzebuje drwa na opał. Decydował się wymienić swoją rybę u drwala. Drwal jednak nie potrzebuje ryby. Swoje drwa zgodzi się oddać jedynie za buty, bo to właśnie butów w tym momencie potrzebuje. Do wymiany nie dochodzi.

Rysunek 4. Rybak sprzedał swoją rybę za grudkę złota. Chce ją dać drwalowi w zamian za drwa na opał. Drwal się zgadza na wymianę, bo wie, że tą grudkę złota będzie mógł dać szewcowi w zamian za potrzebne mu buty.

 

Wiemy już jak to się stało, że człowiek zaczął wymieniać swoje rzeczy za pieniądze. Ale czemu nasze współczesne pieniądze różnią się od tych z opowieści?

Z biegiem czasu, im człowiek chciał kupować coraz więcej rzeczy, lub potrzebował coraz to dalej podróżować, tym mniej wygodne było noszenie ze sobą sakwy monet, czy wręcz wielkiego kufra. Podróżując z bursztynem znad Bałtyku na Sycylię by zdobyć smaczne oliwki, których nikt inny w rodzimym kraju nie miał, więc były rzadkim towarem, na tyle cennym, że każdy chciał dać wiele swoich pieniędzy by je spróbować, trzeba było się liczyć z wieloma dniami wędrówki. Trzeba było wziąć ze sobą tak dużo monet, by każdego dnia opłacić w karczmie nocleg i posiłek. Taka potrzeba była matką wynalazku, który my moglibyśmy dziś nazwać bankowością. Taki kupiec mógł w miejscu zamieszkania zdeponować swój majątek w banku i dostać w zamian pewien kwit, który uprawniał posiadacza do odbioru opisanej na nim kwoty w jakimkolwiek bankowym skarbcu. Kupiec nie musiał już wozić ze sobą osobnego wozu ze skrzynią skarbów. Wystarczyło, że w każdej napotkanej karczmie zostawi kwit, a karczmarz wymieni go w banku, by dostać za swoją pracę zasłużone monety i wymienić je na targu na to, co potrzebuje. Tak powstały banknoty. Z czasem wymienianie się za banknoty stało się tak popularne, że mało komu chciało się iść z nimi do banku i wymieniać na fizyczne pieniądze. Skoro otrzymany banknot mogę wymienić u każdego na potrzebne mi towary, szkoda zachodu chodzić co chwila do banku. Lecz przez cały ten czas papierowa gotówka wciąż była odpowiednikiem czegoś materialnego używanego do wymiany. Posiadanie papierowego pieniądza wciąż świadczyło o tym, że posiadamy jakąś rzecz.

 

Jak widać, pieniądze nie są przedmiotem potrzebnym do konsumpcji, zaspokajania swoich potrzeb. Pieniądz jest pożądany tylko dlatego, bo została wymyślona taka umowa, że za nie dostaniemy coś w zamian. Ktoś kto da nam coś w zamian za nasze pieniądze, chce te pieniądze dostać, bo tak samo jak my, wie, że kiedyś dostanie za nie coś innego, co będzie potrzebował.

Ilość posiadanego pieniądza to symbol tego ile dóbr zdołaliśmy wyprodukować i komuś oddać. Jest sposobem magazynowania owoców naszej pracy na później. Ktoś, kto ma dużo pieniędzy zrobił wcześniej coś dla innych. Coś na tyle użytecznego, że zgodzili się dać za to swoje pieniądze, symbol swojej pracy dla innych. Było im to na tyle potrzebne, że zdecydowali się wymienić pieniądze właśnie na to, co zrobił ten człowiek, a nie zdecydowali się na coś innego od kogoś innego.

        Jeśli chcecie się dowiedzieć czemu wszystko jest takie drogie i jaka jest rada na złego i chciwego prywaciarza, zapraszam do lektury kolejnego artykułu w tej serii.

Paweł Chmielewski