Kościół Szkoła Strzelnica Mennica

Skupienie rzeczywiste i urojone

Człowiekowi jest trudno skoncentrować się dłużej na jednej rzeczy w życiu. Świat oferuje wszelkiego rodzaju błyskotki, dyktuje słabym ludziom mody, mami pozorami, rozrywkową propagandą nie tylko w formie reklamy, ale i także w formach artystycznych. Propaganda słodko łechta, obiecuje zamki na piasku, tworzy nęcące miraże mieniące się kształtami, barwami i dźwiękami, budzi chore oblicze niezdrowej ciekawości, etc. Należy przyznać, że jest to fachowo robiona ideologiczna propaganda, jak film wzbudzający zaciekawienie, mamiący uroczymi błyskotkami przykuwającymi wzrok, groźnymi, straszącymi, wesołymi, zachwycającymi i oburzającymi. Narracja monumentalna i przytłaczająca widza.

Skupienie na kimś czy na czymś konkretnym to nie tylko patrzenie, oglądanie, zapatrzenie, albowiem jest to postawa bierna, a więc widza, który ogląda. Czym innym jest postawa czynna, tworząca. Właśnie z zainteresowaniem łączy się postawa czynna, aktywna, albowiem obejmuje czynność poznawczą. Autentyczne zainteresowanie jest trwałe.

JEZUS CHRYSTUS JEST żywym SŁOWEM OJCA. BOŻE SŁOWO, czyli LOGOS. LOGOS w filozofii starożytnych Greków oznaczał boski lub kosmiczny rozum, który kieruje światem, tworzy ład. W Nowym Testamencie LOGOS odnosi się do JEZUSA CHRYSTUSA. Święty Justyn Męczennik i Filozof nazywał w swoich pismach JEZUSA CHRYSTUSA właśnie LOGOSEM, osobowym w przeciwieństwie do bezosobowej mocy działania BOGA w tradycji mądrościowej i u Filona.

SŁOWO jest dane w Biblii. BOŻE SŁOWO niesie ze sobą treść, a nie tylko przeżycia estetyczne. BOŻE SŁOWO przekazuje treść, wywołując myśli, inicjując czyny, odnosi się do wartości, do rzeczy, do zdarzeń, ukazując ich własności. BOŻE SŁOWO pozwala oglądać BOGA, poprzez myśli, czyny, wartości i rzeczy oraz obcować z NIM. Obcowanie z BOGIEM odbywa się przede wszystkim poprzez BOŻE SŁOWO. Nie jest to fizyczne obcowanie z BOŻYM SŁOWEM, tylko duchowe. SŁOWO BOŻE bowiem odnosi się do świata duchowego, albowiem nie ma wymiaru materialnego! Należy o tym zawsze pamiętać, być tego faktu świadomym, wejść w istotę LOGOSU. BOŻE SŁOWO jest bowiem idealne, albowiem poszerza, co konkretnie dane i obecne, pozwala uchwycić rzeczywistość, która jest różnorodna, wieloraka, tętniąca życiem. BOŻE SŁOWO bowiem rozszerza niezmiernie zakres przedmiotów, rozszerza je na zdarzenia, sprawy, uczucia i myśli, jakich nic nie zdoła przedstawić. Obraz i muzyka są ubogie w stosunku do wyrazu słownego.

Skupiając się na SŁOWIE BOŻYM możemy przyjąć postawę literacką, czyli skupiająca się na treści lub estetyczną skupiająca się na formie. Dlatego mamy dwie matryce cywilizacyjne, a mianowicie praktyczną, prymitywną, materialną techniczno-naukową oraz biblijną, czyli literacko- artystyczną. Musimy się teraz opowiedzieć, w której chcemy żyć, którą chcemy tworzyć. Nadszedł czas wyboru- za albo przeciw SŁOWU.

Skupiając się na formie, a więc w skupieniu estetycznym, obraz jest poddany zmysłom, konkretny, tak jak widzieli GO Apostołowie, którzy byli z JEZUSEM CHRYSTUSEM. W skupieniu literackim BOŻE SŁOWO nie jest dane bezpośrednio fizycznie, materialnie, a więc namacalnie. Treść się czyta ze zrozumieniem, wewnętrznie trawi i poznaje. SŁOWO powoli zaczyna działać w nas, z nami i przez nas. W tym tkwi głęboki sens ludzkiego życia, niezniszczalnego i już w tym momencie wiecznego. Jest to budowanie Królestwa Niebieskiego. Dlatego św. Hieronim, doktor Świętego Kościoła, powiedział, że nieznajomość Biblii jest automatycznie nieznajomością JEZUSA CHRYSTUSA, a więc Odwiecznego SŁOWA. Powtórzył to w swoim nauczaniu papież, Jan Paweł II.

BOŻE SŁOWO łączy dwa światy materialny i duchowy. BOŻE SŁOWO jest zapisane poprzez litery, ale JEST przemawiające duchowo i odnosi się do ducha, do kultury, która jest bezinteresownym dążeniem do doskonałości. Doskonałość chrześcijańska nie jest zarezerwowana tylko dla zakonników i zakonnic, lecz dla wszystkich, autentycznych katolików żyjących  BOŻYM SŁOWEM, ze SŁOWEM BOŻYM i przez BOŻE SŁOWO. Wierność LOGOSOWI i Świętemu Kościołowi polega na coraz głębszym przeżywaniu mądrości i miłości SŁOWA. Wtedy cały świat się przybliża do człowieka, bowiem LOGOS jest znakiem ładu intelektu, serca i woli w człowieku, który tworzy styl kultury. Trzeba jasno powiedzieć: bez BOŻEGO SŁOWA zapadamy w nicość. Wystarczy spojrzeć, co się dzieje, jak wszyscy szykują się do wojny, ostatecznej rozgrywki pojałtańskiej i po poczdamskiej w celu nowego rozdanie na świecie. Wszystko idzie w rozsypkę, jak zmurszałe mury. Bez SŁOWA BOŻEGO, LOGOSU nic uczynić nie można. Święty Kościół nie potrzebuje reformatorów, Święty Kościół potrzebuje świętych. Świętość nie jest ozdobą, wręcz przeciwnie jest rycerskim zmaganiem z samym sobą. Autentycznym mocarzem jest tylko i wyłącznie ten, kto pokonał samego siebie, kto panuje nad sobą. To jest trud, to jest autentyczny smak życia. Charakter kształtuje walka. Charakter albo namiętności, żądze i pożądliwości. Okrucieństwo tkwi w każdej namiętności.

SŁOWO BOŻE jest realne, chociaż duchowe – przemawiające, zastanawiające, przedstawiające, pouczające, przestrzegające. SŁOWO BOŻE jasno powiedziało znamienne ostrzeżenie: Beze mnie nic uczynić nie możecie. Dlatego SŁOWO PRZEDWIECZNE wymaga koncentracji serca i umysłu odbiorcy. Wszystko nas przerasta. Odkrycie to powinno pozwolić nam spojrzeć mądrze, bez strachu i rozpaczy, bez złudzeń na rzeczywistość., jak ją tworzymy.

Kto nie poznał walki, ten gra tylko rolę w życiu. Jedynie ociera się o życie, udaje, pozoruje. Jest w pewnym sensie martwy. Wielka jest w ludziach siła samo ułudy. Być może większość ludzi chce, aby ich pozostawiono w spokoju razem z ich złudzeniami, które sprawiają, że człowiek nie jest zdolny do swej obrony. Samo ułuda sprawia, że człowiek staje zagubiony, bezbronny wobec siły kłamstwa, oddaje się na usługi oszustów i szarlatanów oraz niemiłosiernych idealistów – ideologów zapatrzonych w utopijne wizje. Nie ma bowiem wiary bardziej fanatycznej i ślepej niż wiara wynikająca z pożądliwości. Żądza w końcu doprowadza do zwyrodnienia. Żądza odnosi się tylko do przyjemności, która mami. Przyjemność nie jest skupieniem, a wręcz przeciwnie rozprzężeniem.

Stan bez skupienia jest wtedy, kiedy świadomość biegnie anarchicznie potokiem luźnych wrażeń, wyobrażeń, emocji, namiętności i pożądań. Przerzuca się z tematu na temat, poddając się namiętnie przypadkowym skojarzeniom, które nadają kierunek. Typowe dla heretyków. Nieustanna zmienność, zawieszenie w sferze myśli o wszystkim i o niczym. Ucieczka w świat fantazji, marzeń, który jest wyrazem stanu pożądliwości, namiętności, które są nienasycone, wciągające, stąd nużą, wymagają ciągłej rozrywki, zabawy. Marzenia mają to do siebie, że potrafią mocno oddziaływać na człowieka, mamić go, uwodzić, wręcz pochłaniać. Marzenie, fantazja, ułuda, iluzja mocno uwodzi jak biała magia w postaci ezoterycznych ideologii, zawiera w sobie pewne komponenty rzeczywistości. Jednakże komponenty iluzoryczne -uwodzące fantazją- są silniejsze, bo wiodące, prowadzące na manowce. One się tylko posiłkują rzeczywistymi, istniejącymi, aby się uwiarygodnić, chcąc uchodzić za prawdziwe. Oczywiście, rzeczywistość je rewiduje, odsłania, dlatego jest tak znienawidzona przez wszelkiej maści intelektualistów, ideologicznych guru, którzy ja z lubością negują. Fantazja, marzenie, iluzja, ułuda uwodzi człowieka i taki ma cel, aby skupić na sobie uwagę, aby wchłonąć go w przepaść. Zauważmy marzycielskie działania rewolucjonistów. Podczas rewolucji występuje gorączka rewolucyjna, nieskoncentrowany stan umysłów tłumu, który żyje rewolucyjną chwilą, emocjami, które jak marzenie, utopijna ułuda kieruje tłum wszędzie i nigdzie. Jest to gorączka destrukcyjna. Alexis de Tocqueville pisał wprost, a zauważmy, że był świadkiem niejednej rewolucji we Francji, że to jednostki wybitnie patologiczne wiodą w niej prym.

SŁOWO BOŻE czeka na ludzkie autentyczne zainteresowanie i upodobanie, które skupia na NIM. Nie można się skupiać a jednocześnie snuć fantazje, marzenia. Jedno albo drugie. Upodobanie posiłkuje skupienie. Wnikanie w SŁOWO BOŻE z zainteresowaniem skupia uwagę odbiorcy, ale nie pobudza do marzeń, fantazjowania. SŁOWO BOŻE jest konkretne, jasne, precyzyjne, przenika człowieka na wskroś. Nasuwa się pytanie skąd się biorą zatem heretycy? Ano właśnie z ułudy, iluzji, fantazjowania, marzeń, które łechtają osobistą chorobliwą ambicję odbiorcy, jego chorobliwe ego, bycia nad innymi, kierowania BOGIEM, stąd u nich iluzyjne interpretacje, fantasmagorie dotyczące SŁOWA BOŻEGO. Fantazja ma to do siebie, że łechta człowiek samego siebie, który w swym iluzorycznym zaślepieniu przypisuje BOGU coś, co do SŁOWA BOŻEGO nie należy, nie ma z NIM nic wspólnego.

Skupienie wymaga zainteresowania, rzeczywistego zainteresowania, żywego zainteresowania. Skupienie wymaga punktu startu z niewiedzy, a nie stanu butnego intelektualizmu, że się już wszystko wie. Niewiedza jest efektem oczyszczenia się. Jedni ludzie są skłonni do reagowania skupieniem, a inni marzeniem. Fantazja, ułuda, iluzja, utopia, schematy myślowe tworzą butny stan poczucia wiedzy. Marzenie jest rzeczą łatwą a skupienie trudną. Dlatego masy, podążając drogą najmniejszego oporu, zatracają całkowicie żywą wiarę, gnając na oślep za fantazjami, ułudą, iluzją. Dlatego tak potrzeba nam skupienia na BOGU, na LOGOSIE. Tylko SŁOWO BOŻE jest twórcze. Dzieło sztuki życia kroczy drogą skupienia, rozwagi i spokoju, tym bardziej w naszym wojennych czasach, gdzie światowy konflikt się rozprzestrzenia i tworzone są fronty. Musimy tworzyć autentyczny pokój, który daje tylko SŁOWO BOŻE. Silne namiętności, pożądliwości, przemożne żądze, które biorą człowieka całkowicie w swoje władanie, kierując wszystkie jego zdolności do własnego celu, podniecając i popychając go do różnych przygód ułudy, iluzji, doprowadzają go do samej granicy niezbadanych niebezpieczeństw, do wrót szaleństwa, obłędu i śmierci. Czyż wojna nie mami uwodzicielską iluzją wielkiej przygody zdobywcy?

Andrzej Filus