Kościół Szkoła Strzelnica Mennica

Droga do intronizacji

W ostatnią niedzielę listopada 2019 roku minęła trzecia rocznica uroczystej, oficjalnej Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski, dokonanej w krakowskich Łagiewnikach. Skąd wzięła się ta uroczystość? Przypomnijmy, iż jest to bezpośrednie nawiązanie do misji Sługi Bożej Rozalii Celakówny (1901 – 1944), jaką otrzymała ona w objawieniach, uznanych przez Kościół za autentyczne. Za grzechy i zbrodnie (wymieniając zabójstwa i rozpustę) popełniane przez ludzkość na całym świecie ześle Pan Bóg straszne kary. (…) Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Trzeba wszystko uczynić, by Intronizacja była przeprowadzona. Jest to ostatni wysiłek Miłości Jezusowej na te ostatnie czasy!”

Tak, w największym skrócie, można streścić objawienia i życiową misję S.B. Rozalii Celakówny. W listopadzie 2016 roku, na zakończenie obchodów 1050 – lecia Chrztu Polski, dokonano uroczystego Aktu Intronizacji w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Można by zatem sądzić, iż dzieło to, po blisko osiemdziesięciu latach zaniechań, zaniedbań i opóźnień, doczekało się wreszcie szczęśliwego, zamierzonego finału. Czy aby na pewno?

Pojawiają się liczne i zróżnicowane głosy krytyczne. Pierwsze zastrzeżenia dotyczą samej Uroczystości, z których przytoczę tylko te dotyczące reprezentatywności przedstawicieli Narodu. W “Wyznaniach” S.B. Rozalii Celakówny czytamy: “Jest jednak ratunek dla Polski, jeżeli Mię uzna za swego Króla i Pana w zupełności przez Intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym Państwie z Rządem na czele.” W łagiewnickim Akcie Intronizacji wzięło udział liczne duchowieństwo, setki kapłanów, kilkudziesięciu biskupów. Natomiast ze strony najwyższych władz świeckich, obecni byli Prezydent Rzeczpospolitej oraz kilku ministrów Rządu. Zabrakło Premiera, najwyższych władz Parlamentu. Częściowo wynikało to z ogólnej, też kontrowersyjnej, organizacji całej Uroczystości: władze państwowe miały tam status zaproszonych gości, a Intronizacja miała wymiar niemal wyłącznie eklezjalny. Głowa Państwa i przedstawiciele Rządu mogli (i to jeśli mieli na to ochotę) wypowiedzieć Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Panajedynie “z ławki”. Jakże silnie kontrastuje to ze ślubami lwowskimi, gdy Naród Polski, na czele z Głową Państwa, odnajduje się przed Ołtarzem Boga w zupełnie innej, harmonijnej konfiguracji! I dokonuje, bez cienia wahania, Intronizacji Najświętszej Maryi Panny na Królową Rzeczpospolitej. Czy dziś Rzeczpospolita to wyłącznie Kościół, a Naród Polski nie jest uformowany w Państwo, jednako, a może nawet bardziej potrzebujące Opieki i Panowania Chrystusa? Czy zatem Uroczystość, w tym centralnym aspekcie, była zgodna z Bożym Zamysłem? I jakie konsekwencje może to przynieść dla nas na przyszłość?

Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć. Te słowa Pana Jezusa z Ewangelii według świętego Łukasza mogą być źródłem refleksji nad kolejną kontrowersją: miejscem dokonania i upamiętnieniem Aktu Intronizacji. Katolicyzm odznacza się umiejętnym łączeniem warstw duchowej i materialnej, gdzie ta druga służy człowiekowi w zbliżeniu się do Transcendentnego Boga. W praktyce wyraża się to takimi środkami, jak obrazy, figury, a nawet całe sanktuaria. Pan Jezus, ogłoszony Królem w Łagiewnikach. nic takiego w Polsce nie otrzymał. Uroczystość została w swej istocie ograniczona nie tylko do warstwy eklezjalnej, ale nawet bardziej, w jej obrębie do warstwy ściśle duchowej, oderwanej od materialnego znaku – Chrystus Król nie ma w Polsce jednoznacznie określonego znaku Intronizacji, nie ma też siedziby. Naród Polski nie otrzymał wyraźnego znaku swej Decyzji, nie otrzymał jednoznacznego Miejsca, gdzie zawsze mógłby i powinien się zwracać. Czy dziełem najprostszym i pod każdym względem najwłaściwszym, nie byłoby wprowadzenie Chrystusa Króla na Duchową Stolicę Polski, na Jasną Górę? Czy ukoronowane Dzieciątko Jezus na ramionach Matki Bożej w Cudownej Kaplicy nie jest znakiem oczekiwania na przybycie dorosłego, ukoronowanego Chrystusa Króla, i zajęcie przez Niego godnego miejsca w przestrzeni narodowego sanktuarium?

Kolejnym problemem, częściowo wynikającym i związanym z kwestiami powyższymi, jest swoisty brak pamięci o Intronizacji. Sprawa wydawać mogłaby się prosta z technicznego punktu widzenia – Akt Intronizacji dokonany został w święto Chrystusa Króla Wszechświata, które wpisane jest na stałe w kalendarz Kościoła. A zatem, w sposób całkiem naturalny, prosty i logiczny, każdego roku mogłoby mieć miejsce stosowne wspomnienie, jeśli nie najbardziej stosowne, odnowienie Intronizacji. Z zainteresowaniem śledziłem doniesienia medialne dotyczące kolejnej rocznicy Aktu Intronizacji z Łagiewnik i trzeba stwierdzić, iż jakiekolwiek upamiętnienia były nader skromne i ograniczone. Aktywność ogranicza się do środowisk lokalnych, szczególnie środowiska skupionego wokół sanktuarium w Łagiewnikach, które chociaż wydaje się prężne i żywotne (włączenie wielu grup i wspólnot intronizacyjnych, coroczne odnowienia Intronizacji i sympozja, piękne materiały drukowane, plany na przyszłość), to jednak nie jest ono po prostu w stanie wznieść całego Dzieła na poziom ogólnopolski. Gdzie są w tym względzie władze ogólnopolskie, zarówno świeckie, jak i kościelne?

Czy zatem sprawa Intronizacji w Polsce jest i musi być sprawą zamkniętą, z gatunku tych jakie wspomina się raz na pięćdziesiąt, a może nawet sto lat? Żadną miarą! W pierwszej kolejności odwołajmy się do rzymskiej zasady Omnia principia parva sunt, czyli Wszelkie początki są skromne. Być może współczesne pokolenia nie były w stanie dokonać Intronizacji doskonalszej ponad uroczystość, która miała miejsce w Łagiewnikach. Nie oznacza to jednak, aby marząc o ideale, odrzucać, krytykować, czy potępiać w czambuł to, co już się wydarzyło w roku 2016. Bardziej roztropnym byłoby stałe, wytrwałe i przemyślane dążenie do poprawienia formy i treści Intronizacji, stopniowego wyzbycia się ich mankamentów.

Stopniowe dochodzenie do ostatecznej formy kultu Chrystusa Króla Polski ma już swój historyczny precedens. Współczesnym Jasna Góra jednoznacznie kojarzy się z siedzibą Królowej Polski. Nie zawsze tak było, nie od razu tak się stało. Historia Intronizacji Najświętszej Maryi Panny jest przebogata i wybierając tylko kilka dat po ślubach lwowskich króla Jana Kazimierza, należy wspomnieć: koronację Obrazu koronami papieskimi Klemensa XI (1717), rekoronację koronami papieża św. Piusa X (1910), ofiarowanie Matce Bożej Częstochowskiej berła i jabłka jako wotum dziękczynnego za Bitwę Warszawską (1926), korony ufundowane na tysiąclecie Chrztu Polski (1966)… Proces dopełniania i poszerzania kultu Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski z siedzibą na Jasnej Górze trwał zatem kilka wieków i utrwalił się na stałe właściwie dopiero po drugiej wojnie światowej, wraz ze zmianami granic państwowych (utrata Lwowa). Ten przykład może uczyć nas pokory, cierpliwości oraz kontemplacji Woli Bożej.

Co zatem warto czynić teraz, a zwłaszcza czy coś naprawdę istotnego może być uczynione praktycznie przez każdego wierzącego Polaka? Pragnę przekonać Szanownych Czytelników, że tak. W roku 2007, gdy perspektywa Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski była jeszcze mglista i odległa, Zespół Wspólnot Intronizacyjnych Diecezji BielskoŻywieckiej pod kierunkiem ks. kan. Ryszarda Kubasiaka (Diecezjalnego Duszpasterza do spraw Intronizacji) opracował Nowennę oraz uroczyste Akty Intronizacyjne. Opracowanie uzyskało Imprimatur Kurii Diecezjalnej BielskoŻywieckiej (L.dz. 989/07), posiada zatem oficjalną aprobatę i poświadczenie merytorycznej poprawności od władz kościelnych. Co dla nas równie istotne, jest to szczegółowa instrukcja przeprowadzenia Intronizacji na poziomie indywidualnym, grupowym, rodzinnym, parafialnym, a nawet rady miasta. Właśnie do takich działań chciałbym Szanownych Czytelników gorąco zachęcać.

Dlaczego Intronizacja dla każdego? Co najmniej z dwóch ważnych, zasadniczych powodów. Po pierwsze, jest to praktyczna realizacja, dopełnienie Intronizacji centralnej, ogólnopolskiej. Uroczystościom łagiewnickim w roku 2016 towarzyszyły Intronizacje parafialne, co miało służyć przyjściu królowania Chrystusa do życia każdego z nas. Zgodnie z przesłaniem S.B. Rozalii Celakówny, Jezus pragnie zstąpić ze swoim królowaniem do każdego, indywidualnego serca, uwzględniając też jego stan (wolny, małżeński, czy konsekrowany). Z własnego przykładu mogę zaświadczyć, iż Intronizacja na poziomie rodzinnym jest źródłem wielu łask w życiu małżeńskim i w relacjach z dziećmi.

Po drugie, proces Intronizacji oddolnej wydaje się być najlepszym rozwiązaniem na przyszłość. W duchu pobożności i klimacie intronizacyjnym domu rodzinnego mogą wyrosnąć przyszłe pokolenia, zdolne do realizacji zadań nieosiągniętych przez ich poprzedników. Są na to również w historii liczne przekłady. Osobiście, mogę zaświadczyć, iż po kilku latach rodzinnych odnowień Intronizacji i cierpliwych, systematycznych działań, udało się przeprowadzić Intronizację w Parafii, dodam że daleko poza granicami Polski i wśród ludzi nie będących Polakami.

Jak przeprowadzić Intronizację? W pierwszej kolejności zachęcam do zapoznania się z przytoczonym powyżej opracowaniem. Jest ono łatwo dostępne pod adresem internetowym:

www.regnumchristi.com.pl/doc/nowenna_do_chrystusa

Nowenna została przygotowana starannie i szczegółowo, a jednocześnie prosto i przejrzyście. W drugiej części opracowania, każdy znajdzie stosowny dla siebie uroczysty Akt Intronizacyjny, a zatem zasadniczo wystarczy podążyć wyznaczonym tam szlakiem…

Na początek tej Drogi jeszcze kilka uwag, sugestii wynikających z osobistego doświadczenia kilkukrotnego już odprawienia tego Nabożeństwa na poziomie rodzinnym. Intronizacja domaga się materialnego znaku. W ramach przygotowań do Nowenny, należałoby zbudować w swym domu stały ołtarzyk (jeśli jeszcze takiego w domu nie ma). Dobrym rozwiązaniem będzie wygospodarowana, lub zainstalowana na nowo, półka w centralnym miejscu mieszkania, np. zamiast telewizora. To przestrzeń dla Boga w naszym domu, to budowa Kościoła domowego. Cudowne miejsce na krucyfiks, Pismo święte, lampkę, świece, figurki, obrazy, kwiaty… Liczba możliwości jest nieograniczona, a Pan Bóg zsyła inspiracje. Godną reprezentacją Chrystusa Króla na domowym ołtarzyku może być stosownej wielkości obraz lub figura. Sakramentalia, jak i cały ołtarzyk może zostać poświęcony przez Kapłana przy okazji wizyty duszpasterskiej.

Przygotowaniem intelektualnym może być lektura encykliki Quas primas, papieża Piusa XI, wyjaśniająca konieczność panowania Chrystusa Króla w życiu społecznym, a zatem na poziomie państw i narodów. Godne polecenia jest również zapoznanie się z życiem i misją S.B. Rozalii Celakówny. Powstało już na ten temat sporo cennych opracowań książkowych.

Najważniejsze przygotowanie dokonuje się w wymiarze duchowym. To oczywiście życie sakramentalne – odbycie gruntownej Spowiedzi świętej i przyjęcie Komunii. Osobiście, gorąco zachęcam do połączenia tych planów z Konsekracją do Najświętszej Maryi Panny. Godne polecenia są: Konsekracja wg świętego Ludwika de Montfort, wg świętego Maksymiliana Kolbe (Cudowny Medalik), lub przyjęcie Brązowego Szkaplerza. Misja intronizacyjna jest zaciekle zwalczana przez Zło, o czym przekona się każdy, kto będzie próbował dokonać Intronizacji. Dlatego Konsekracja do Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, jest absolutnie niezbędna. To Ona obroni i niezawodnie doprowadzi każdego do Swojego Syna (co jest pięknie zapisane w modlitwie Pod Twoją Obronę).

Kiedy Intronizacja? Nowenna w podtytule proponuje przygotowanie się na czas liturgicznego święta Chrystusa Króla i jest to oczywiście słuszne. Z drugiej strony, na poziomie indywidualnym, grupowym, czy rodzinnym, można wziąć też pod uwagę inne daty. I tu moje świadectwo: czas rodzinnej Intronizacji wyznaczyłem na drugą niedzielę po Wielkanocy, zgodnie z logiką kolejności: Wielkanoc – Niedziela Miłosierdzia – Niedziela Królowania (Sprawiedliwości). związku z tym, kiedy po paru latach doszło do Intronizacji w Parafii, powstał w naszym życiu rodzinnym ciekawy, harmonijny układ: na wiosnę dokonujemy odnowienia Intronizacji rodzinnej w domu, natomiast jesienią bierzemy udział w uroczystościach parafialnych.

Ze wszelkich względów, Intronizację należy odnawiać. Coroczne przejście przez Nowennę, jak za pierwszym razem, w tym samym czasie i okolicznościach, jest nieocenione. Jest świadectwem żywego kultu, formuje, odnawia i prowadzi dalej… Odnowienia codzienne mogą mieć miejsce poprzez proste wezwania, przy okazji codziennej modlitwy przed domowym ołtarzem: “Jezu, jesteś Królem! – Jezu, jesteś moim Królem! – Daj mi poznać Wolę Twoją Panie! – Oto jestem!” Prowadzi to między innymi do życia z Chrystusem Królem na co dzień, do życia mistycznego. Ale to już trochę inna historia…

Paweł NyczWasilec