Kościół Szkoła Strzelnica Mennica

Bierzmowanie, i co dalej? Drogowskazy na współczesnym polu walki (cz. V)

Artykuł stanowi część cyklu artykułów. Wcześniejsze artykuły znajdziesz TUTAJ.

Z pewnością była to rewolta Lutra. Naczelny cel strategiczny Złego był następujący: zniszczyć nadrzędny Autorytet Boga, wszelką władzę Kościoła nad cywilizacją. Ucieleśnieniem tej władzy w pierwszej kolejności był urząd papieża.
Wstrząsy wstępne pojawiały się w historii dość wcześnie: należałoby na początek wymienić prowansalską sektę katarów (wiek jedenasty do trzynastego), wywodzącą swe błędy z kłamstw manicheizmu. Również we Francji, Piotr Waldo (wiek dwunasty i trzynasty) zapoczątkowuje ruch waldensów, jawnie odrzucający autorytet papieża.
Wiek czternasty przyniósł przynajmniej dwa kolejne, potężne wstrząsy. Po pierwsze, na Wyspach Brytyjskich pojawia się Jan Wiklef, nazwany potem przez Marcina Lutra „Poranną Gwiazdą Reformacji”. Istotnie, podobieństwa działań Wiklefa z późniejszą o blisko półtora wieku rewolucją Lutra są uderzające. Wiklief, podobnie jak Luter, początkowo jest duchownym Kościoła. Stopniowo formułuje on doktrynę, zawierająca takie antykościelne tezy, jak: doktryna predestynacji, kościół niewidzialny, postulat zniesienia celibatu księży, zaprzeczenie urzędu papieża. Wiklef pisze własną wersję Biblii. Wreszcie (w roku 1381), dochodzi do zerwania z Kościołem, a w kraju wybuchają niepokoje społeczne (powstanie chłopskie). Powstaje ruch społeczno-religijny, zwany lollardami, którego hasła pozostały żywe aż po wiek szesnasty, co umożliwiło rewolucję protestancką na Wyspach.

W środkowej Europie, w Czechach, inny duchowny kościelny, Jan Hus odrzuca autorytet Kościoła, uznając Biblię za jedyne kryterium wiary, uznaje doktrynę predestynacji, podważa sakrament kapłaństwa. Poznając jego naukę, Luter zauważy: „Wszyscy jesteśmy husytami.” Zwolennicy Husa (husyci) przetrwali wiek piętnasty, aż do czasów rewolucji Lutra, i dalej, łącząc się i dzieląc z innymi sektami protestantów.

Te wstrząsy wstępne wywołały fale, które niewątpliwie podmyły już europejskie brzegi. Całości obrazu dopełnia wspomniana już wcześniej wielka schizma zachodnia. Została ona przez Kościół wówczas przezwyciężona, jednak stworzyła ogólny klimat chaosu, osłabienia i negacji autorytetu papieskiego wśród ogółu ludzi. Na takim gruncie mogły funkcjonować ruchy domagające się uzdrowienia w Kościele sytuacji korupcyjnych i chorych drogą rewolucji. Stąd i wielką schizmę zachodnią i niewolę awiniońską postrzega się często jako katalizatory reformacji.

Wreszcie, w roku 1517, rozpoczyna się wstrząs główny – wystąpienie Lutra. Nie jest tu zamiarem szczegółowo przypominać kolejne zdarzenia, a raczej wyciągnąć wnioski ogólne, co z tego wynikło. A wynik był taki, iż po około stu trzydziestu latach krwawych sporów, konfliktów, wojen religijnych, utrwala się w Europie rozłam religijny. Potężne obszary (Anglia, część Francji, Niderlandów, Niemcy) zostają duchowo oderwane od Rzymu. Na terenach rebelii, rewolucjoniści skutecznie zdetronizowali papieża we wierze, a nowi, „świeccy” książęta i królowie zdetronizowali go w doczesnej władzy.

Należy bowiem pamiętać, iż struktura władzy w Europie chrześcijańskiej była duopolem: Papież i cesarz. Ta relacja władzy była jeszcze bardziej rozbudowana: ponad wszystkim był Bóg, Jego Autorytet, i z tej racji autorytet papieża był dominujący. Z drugiej strony, papież cedował sprawy świeckie, doczesne, pod władzę cesarza. Ten zaś miał pod sobą królów i książęta. Obie strony – świecka i duchowna – pozostawały w delikatnej równowadze. Takie rozwiązanie tworzyło najlepszą strukturę dla realizacji władzy Boga na ziemi, Jego Królowania.

W wyniku rewolucji Lutra, każdy kto się do niej dołączył, zostawał de facto papieżem dla siebie i innych. I to było wielkie zwycięstwo Złego. Papież rzymski został zdetronizowany, a wraz z nim płynący przez niego Autorytet Boga. Władza świecka uległa korupcji, zeświecczeniu, alienacji od Kościoła, lecz zachowała strukturę monarchii. Co, jeśli się nawróci? Zresztą, w niektórych państwach, jak na przykład Francja, katolicki władca powrócił do władzy. W innych, jak Hiszpania, trwał nienaruszony. Potrzebny był wstrząs wtórny, który z korzeniami wyrwie stary system władzy.
Wielka Rewolucja Anty-Francuska, bo o niej tu mowa, obala monarchię, tworzy republikę. Troska o sprawy doczesne staje się, przynajmniej w teorii, rzeczą publiczną, wspólną, przedmiotem władzy wszystkich obywateli. Każdy staje się, w jakimś ułamku, władcą spraw doczesnych. W praktyce to iluzja, żerowisko zbrodni i terroru, zakulisowej władzy, jednak ideały ustroju republikańskiego zostają rozprzestrzenione: od powstania, jeszcze na fali rewolucji Lutra, Republiki Zjednoczonych Prowincji (Niderlandów), po rewolucje masońsko-oświeceniowe końca osiemnastego wieku, które formują również Stany Zjednoczone.

Reasumując, Pierwsza Wielka Fala trwała około lat trzystu, wiek szesnasty do osiemnastego. Siła żywiołu zniszczyła głównie etos władzy – papiestwa i monarchii. W głębszej warstwie, i o to zapewne Złu chodziło, szła za tym detronizacja wśród ogółu Autorytetu Boga.

C.d.n.

Paweł Nycz-Wasilec